PO RAZ KOLEJNY NIE UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z GRUPY...
RELACJA Z TURNIEJU W KRAKOWIE
+
ZDJĘCIA
Na kolejny turniej sędziów nasza drużyna udała się w dniu 31.01.2015 r do Krakowa. Po raz drugi spotkały się zespoły z wszystkich podokręgów i okręgów zrzeszonych w Małopolskim Związku Piłki Nożnej w mistrzostwach Małopolski drużyn sędziowskich o puchar przechodni Prezesa MZPN.
Do Krakowa udaliśmy się w składzie: Bogusław Górnik - gość honorowy i najstarszy zawodnik turnieju, Andrzej Nowobilski - gość Honorowy, Marcin Tesarski - kierownik drużyny, Janusz Kalata (Br), Daniel Zygmond, Rafał Arendaczyk, Kamil Traczyk (kpt), Krzysztof Łukaszczyk oraz gościnnie Rafał Wiewiór i Grzegorz Mastalerz
Mimo, że w składzie doszło do kilku korekt w porównaniu z turniejem sprzed trzech tygodni w Bochni, to nie przełożyło się to na jakość naszej gry i nie ma co ukrywać, że znowu turniej nam nie wyszedł.
Trafiliśmy do naprawdę silnej grupy. Oprócz nas w grupie znalazły się z drużyny: Oświęcimia (ostatecznie II miejsce w turnieju), Brzeska (ostatecznie III miejsce w turnieju) i Nowego Sącza
Na początek przyszło nam się zmierzyć z drużyną Oświęcimia. Na mecz wyszliśmy w składzie Kalata, Traczyk, Arendarczyk, Zygmond i Łukaszczyk. Po tej konfrontacji mimo, że wydawało się, że rozpoczniemy jak każdy z ostatnich turniejów z bezbramkowym remisem i jednym punktem ostatecznie schodzimy z parkietu pokonani. W ostatniej sekundzie meczu tracimy bramkę i mimo dobrej postawy w całym spotkaniu niestety musimy przełknąć gorzką pigułkę. Naprawdę nie wiem jak mam to opisać i czego zabrakło, że zamiast jednego punktu i w miarę dobrego otwarcia turnieju tracimy bramkę w ostatniej sekundzie meczu. W mojej ocenie zabrakło koncentracji, a przede wszystkim trochę boiskowego cwaniactwa. Trzeba było pokusić się o faul nawet kosztem kary, a nie dopuścić do tego żeby przeciwnik przeszedł jak tyczki trzech naszych zawodników i zdobył bramkę w tak kuriozalnej sytuacji i w takiej części meczu.
1' - strzał Łukaszczyka broni bramkarz
3' - w odpowiedzi przeciwnik oddaje kąśliwy strzał ale na posterunku Kalata,
5' - strzał Arendarczyka ponad poprzeczką,
8' - rzut wolny dla Oświęcimia z prawej strony boiska ale obok bramki Kalaty,
9' - gdyby nie Kalata nie pisałbym już o tym, że w ostatniej sekundzie dziesiątej minuty tracimy szanse na remis. Znakomicie w sytuacji 100% do zdobycia bramki broni Kalata
10' - :((((((((((((((((((((((((((((((((
Szkoda tego meczu, bo stracić bramkę w takich okolicznościach to można ale w piłce ręcznej o czym dobitnie przekonał nas Michał Szyba w zwycięskim meczu Naszych handbalistów w Qatarze. No cóż chłopcy zrobili prezent jak się później okazało drugiej drużynie całego turnieju co trochę łagodzi gorzki smak tej porażki.
Po tym mało optymistycznym akcencie drugi mecz gramy z bardzo silnym rywalem w postaci ekipy z Brzeska. Wyszliśmy w tym samym składzie co na mecz z Oświęcimiem. Można powiedzieć, że przegrana 1-0 to dla nas minimalny wymiar kary. Pomimo tego, że graliśmy ciut lepiej niż w meczu otwarcia to nasza defensywa była jak dobrej jakości ser szwajcarski. Od 1 do 5 minuty przyjaciele z Brzeska mieli 4 stuprocentowe sytuacje do zdobycia bramki i tylko źle nastawione celowniki lub znakomita postawa naszego brakarza przesądziła o tym, że straciliśmy tylko jedną bramkę. Od piątej do dziewiątej minuty tempo meczu trochę spadło. Nasi rywale jakby zadowoleni z wyniku niezbyt mocno forsowali tempo oszczędzając siły na konfrontację z Oświęcimiem, a my bardzo nieporadnie próbowaliśmy skonstruować akcję ofensywną. W 10 minucie sytuacja mogła zmienić się diametralnie. Najpierw od utraty bramki ratuje nas Kalata i poprzeczka, a w tej samej akcji i kontrataku w naszym wykonaniu od utraty bramki Brzesko ratuje słupek. Cóż... mogliśmy pokusić się o punkt z klasowym przeciwnikiem ale trzeba przyznać obiektywnie, że byłby to wynik niesprawiedliwy. Przegrywamy kolejny mecz stosunkiem 1-0 a na najlepszego zawodnika w naszej drużynie wysuwa się najstarszy w drużynie Janusz Kalata. W dwóch meczach stracił tylko dwie bramki co patrząc na naszą grę w obronie jest sporym osiągnieciem. Janusz jak wino im starszy tym lepszy ... dobrze to wróży przed turniejem Old Boys w Niedzicy, choć liczę, że nasza defensywa w większym stopniu pomoże ostatniej instancji naszej drużyny. Przekonamy się już za tydzień...
W trzecim turniejowym meczu zmierzyliśmy się w derbowym pojedynku z ekipą z Nowego Sącza. Nastąpiła mała korekta w składzie. W podstawowym składzie wchodzi stary wyjadacz prezes Górnik by swoim autorytetem i oczywiście umiejętnościami pokierować naszą defensywą i dać impuls chłopakom do dobrej gry. Jak się okazało po pierwsze chłopcy wyszli na mecz bez presji wyniku (nie mieliśmy już szans na wyjście z grupy), a po drugie na mecz z Nowym Sączem raczej nikt nie potrzebował dodatkowej motywacji. Początek spotkania to huraganowe ataki naszych kolegów z Sącza ale znakomicie w obronie spisuje się Górnik przyjmując na klatę groźny strzał w światło bramki Przemka Grębskiego. Później inicjatywa przechodzi w nasze ręce a raczej nogi. Najpierw w drugiej minucie Traczyk po rozegraniu od Łukaszczyka strzela ponad bramką ale już w trzeciej minucie po błędzie bramkarza jest bezbłędny i nasz kapitan daje nam prowadzenie. Chłopaki poszli za ciosem nie cofając się rozpaczliwie i ograniczając tylko do obrony korzystnego wyniku. W piątej minucie doskonałą sytuację zmarnował Arendarczyk strzelając minimalnie obok bramki. Nasza dobra gra przyniosła efekt w postaci drugiej bramki w siódmej minucie a jej autorem był gościnnie występujący w naszej drużynie sędzia z Krakowa - Rafał Wiewiór. Do końca meczu ambitnie grający przeciwnicy próbowali zmienić wyniki meczu, ale nasza defensywa była bezbłędna i ostatni mecz wygrywamy 2-0. Można powiedzieć, że gdybyśmy zagrali tak od samego początku to być może mogliśmy pokusić się o wyjście z grupy, ale to tylko gdybanie. Kończymy nasz udział w turnieju i spokojnie możemy udać się na obiad...
Podsumowując turniej - trzy punkty w trzech spotkaniach, dwie strzelone i dwie stracone bramki to bilans który chwały nam nie przynosi - hańby również ale w mojej ocenie czas dać mi szanse na napisanie czegoś pozytywnego. O drużyny naszych Old Boysów raczej mogę być spokojny, a dla Was kolejna szansa już 14 lutego na turnieju w Gorlicach. Turniej w Krakowie pod względem sportowym to prawdziwa porażka. Dużo lepiej było pod względem organizacyjnym, znakomita hala i dobrze przygotowani organizatorzy. Warte podkreślenia jest to, że pomimo braku sukcesów w drużynie panowała wspaniała atmosfera. Miało się wrażenie, że wszyscy przyjechaliśmy się świetnie bawić, a cytując Daniela Zygmonda "graliśmy radosny futbol - wszyscy się z nas śmiali". Pomimo, że sportowo zawiedliśmy to wyjeżdżamy z Krakowa z poczuciem, że w tej drużynie drzemie potencjał, który musi wreszcie odpalić. Mam nadzieje, że już niedługo w kończącym zmagania XXI turnieju sędziów w Gorlicach. Do zobaczenia.......
Wyniki naszej drużyny to:
KS Nowy Targ - KS Oświęcim 0-1
KS Nowy Targ - KS Brzesko 0-1
KS Nowy Targ - Nowy Sącz 2-0
Strefa medalowa:
1. KS Kraków
2. KS Oświęcim
3. KS Brzesko
4. KS Wieliczka
Tesar
|
|
dzisiaj: 170, wczoraj: 151
ogółem: 3 131 922
statystyki szczegółowe